wtorek, 1 lipca 2014

Rozdział V

DEDYKACJA dla mojej Kasi Verdas, która mnie wspiera i nie odpisuje na moje SMSy :D Kocham Cię miśku <33333333

~*~
Był to nie kto inny jak... Diego. Przytulił dziewczynę i pocałował w czubek głowy. Ona się do niego odwróciła i rzuciła swoje ręce na jego szyję.
- Przepraszam Cię. Nie chciałam by tak wyszło. To moja wina. Nadal chyba się nie przyzwyczaiłam do tego twojego aktorstwa. Jestem głupia. Nie zasługuję na ciebie. Ty nic nie zrobiłeś, a ja cię zdradziłam. Przepraszam. Wiem, że mi nie wybaczysz, ale na prawdę mi przykro. Jeśli to jeszcze cokolwiek dla ciebie znaczy to powiem kocham cię.
- Nie jesteś głupia. Zrozum, że jesteś dla mnie najważniejsza, i że cię kocham nawet gdybym próbował przestać nie potrafię. Wybaczam Ci, ale musimy sobie coś obiecać.
- Dla ciebie skarbie zrobię wszystko.
- Po pierwsze prawda i zawsze prawda, a pi drugie to chciałbym... Chciałbym... - chłopak nie chciał z siebie tego wyrzucić. Czuł, że może ją w jakiś sposób zranić.
- Bym się przestała spotykać z Leonem?
- Tak. Chcę mieć całkowitą pewność.
- Przykro mi Diego, ale tego ci nie mogę obiecać. To mój przyjaciel i jest dla mnie ważny w specyficzny sposób. Zrozum to. Mogę cię zapewnić, że do niczego nie dojdzie, a to był tylko mój plan, by sprawdzić jak ty się poczujesz, gdy całowałabym innego. Błagam zrozum to. Byłam wściekła i to było takie spontaniczne.
- Dobrze, ale wiedz, że nie chcę cię stracić.
- Na razie nie stracisz.
~*~

Obudziła się radosna. Jednak coś ją gryzło. Ona tego sobie nie wybaczy. Jak mogła zrobić takie świństwo? Przecierz to niewybaczalne. Kłamać i jeszcze to. Poza tym ona... Nie, to nie mozliwe, ale miała nadzieję, że to się nigdy nie wyda. Udała się do łazienki. Wzięła szybki prysznic i ubrała się w służbowe ubranie. Wyszła z domu i szła przyśpieszonym krokiem. Myślała, że ktoś ją zauważy. Nie chciała tego. Miała nadzieję, że już go nigdy nie spotka. Weszła do firmy. Przywitała się z ochroniarzem i udała się do biura. Zasiadła na krześle i zaczęła przeglądać papiery. Myślała, że chociaż na chwilę o tym zapomni. Nagle zadzwonił jej telefon. Spojrzała na wyświetlacz. "O nie! To on!" pomyślała i przerażona odebrała słuchawkę.
- Czego chcesz?! - zapytała wkurzona.
- Ja chciałem tylko powiedzieć, że spędziłem bardzo miło wczoraj czas z tobą.
- Przestań! Czy ty nie rozumiesz co my zrobiliśmy?! Przecierz ty ją zdradziłeś! I to w taki okrutny sposób!
- Nie bój się. To się nie wyda. Czy ty wiesz, że nas wczoraj widziała?
- Co?!
- Tak. Ale nawciskałem jej kit, że to była tylko kolejna scena do serialu. Nasza mała Viola niczego się nie spodziewa.
- Diego, jesteś bezlitosnym małym gnojkiem! Nienawidzę cię! Nie odzywaj się do mnie! Nie dzwoń i nie pisz! Mam cię dość!
- Dobrze. Ale mam nadzieję, że znów spędzę z tobą kolejną upojną noc.
- Grrr... - warknęła i odłożyła telefon.
Oparła się łokciami o biurko i zaczęła płakać. Nie wiedziała co ma robić. Przecież ona spała z narzeczonym swojej przyjaciółki. A do tego ma być druhną. Nie wierzyła co się stało. Była zapatrzona w jego buźkę i tylko to ją do tego zmusiło. Nagle do jej biura weszła Natalia.
- Ej! Mała, co się stało?
- Nie ważne. Dam sobie radę. A ty co?
- Co co?
- No taka szczęśliwa.
- Bo... - nie wiedziała czy ma powiedzieć czy też utrzymać to w tajemnicy. - Bo...
- Bo co?! - zdenerwowała się blondynka.
- Powiem ci, ale to masz pozostawić dla siebie.
- No dobra dobra.
- Wczoraj spotkałam się z Maxim i...
- I co?!
- Nie krzycz! I się z nim... Całowałam  - ostatnie słowo wypowiedziała prawie niesłyszalnie, że Ludmiła przeczytała to niemalże z jej ruchu warg.
- Aaaa!!! Tak się cieszę!
- Ludmi, spokojnie. I tak pewnie nic to nie znaczyło. Pewnie nic dla niego nie znaczę.
- Oj nie mów tak. A co jeśli teraz zrobi dla ciebie coś tak szalonego, że nie możesz sobie tego nawet wyobrazić? Może on na prawdę tego chciał?
Tak się stało, że akurat przechodził obok Maxi i usłyszał o czym rozmawiają jego pracownice. Postanowił wykorzystać tą sytuację i wszedł do biura w czasie ich rozmowy.
- Witam cię Ludmiło. O! Natalia. Nie spodziewałem się ciebie tutaj.
- No tak. To ja może nie będę przeszkadzała i już pójdę - powiedziała zawstydzona szatynka.
- Nie! - wykrzyknął chłopak, na co obydwie dziewczyny zrobiły duże oczy. - To znaczy też mam do ciebie sprawę - wybronił się Maxi. - Ludmiło, pojedziesz dzisiaj do restauracji pod tym adresem na osiemnastą. Jedna z firm chce podpisać z nami kontrakt.
- Dobrze. Ale czemu ja? Przecież tym zajmuje się Federico.
- On też tam będzie. To jest akurat w sprawie finansów, a to twoja działka, więc jak coś się nie będzie zgadzać to nie podpiszecie.
- Ok. To ja może pojadę wszystko przygotować.
- Dobrze. Nasz wolne do końca tego dnia - powiedział chłopak, a blondynka wzięła swoją torebkę i wyszła z gabinetu.
Maxi podszedł do drzwi i zamknął je od środka. Natalia siedziała zdezorientowana na sofie znajdującej się w biurze koleżanki. Chłopak usiadł obok dziewczyny i dotknął jej policzka dłonią. Ona się w nią wtuliła, po czym spojrzała się na niego swoimi czekoladowymi oczami. On co raz bardziej się zbliżał. Po chwili ściągnął jej okulary. Ona spojrzała się na ziemię, a on podniósł jej podbródek i musnął ją swoimi ustami. Ona odwzajemniła, gest chłopaka i położyła swoje ręce na jego szyi. Całowali się przez dłuższy czas, kiedy nagle ona się od niego oderwała. Spojrzała się w ziemię i zaczęła płakać. On to zauważył i ją przytulił. Ona dalej roniła łzy i nie wiedziała co ma zrobić. Maxi wyszeptał jej do ucha
- Kochanie, co się stało?
Nie wiedziała co o tym myśleć. Przecież teraz do niej mówi "kochanie", a potem od niej odejdzie. Może ona jest tylko do zabawy, a potem zostanie sama. W końcu postanowiła mu zaufać i powiedzieć co czuje.
- Bo... Bo... - nie mogła wydusić z siebie słowa.
- Ćśśśś... Nie płacz. Wszystko jest już dobrze. Jestem przy tobie.
- I właśnie w tym jest problem, bo teraz jesteś, a potem wrócisz do Camili. Nie rozumiesz, że od czasu gdy mnie tu zatrudniłeś jako zwykłą kelnerkę czy inną sprzedawczynię w kawiarence to nie mogę przestać o tobie myśleć. Zakochałam się w tobie Maxi. A teraz ty mnie wykorzystujesz. Nie będzie nas. Nawet nas nie było, bo ty przecierz nic do mnie nie czujesz. Pracuję tu od trzech lat, a ty na mnie zwróciłeś uwagę dopiero wczoraj. Wcześniej nie wiedziałeś o moim istnieniu, a dziś mówisz do mnie kochanie. Nie wiem co mam myśleć. Czy chcesz się mną zabawić, czy mnie kochasz? Bo jeśli nic do mnie nie czujesz to mi to powiedz, bo gdyby tak było to proszę skończ z tym, bo nie przeżyję tego. Jednak jeśli mnie kochasz, to mi to pokaż. Chcę wiedzieć, że zależy ci ma mnie, bo inaczej to nie ma sensu. Nie chcę byś mnie zranił.
- Nati, ale ja cię naprawdę kocham. Wiem nie widziałem cię przez trzy lata i wiesz, bardzo tego żałuję. Po wczorajszym spotkaniu myślałem tylko o tobie i wiesz co? - chłopak chwilkę się zastanawiał, po czym powiedział - Możesz tu poczekać chwileczkę? To zajmie mi max godzinę. Proszę cię.
- Dobrze, tylko nie chcę tego żałować.
Maxi złapał ją za ręce, po czym je ucałował.
- Dziękuję. Obiecuję nie pożałujesz - i wyszedł pędem z gabinetu.
Dziewczyna zmęczona całą tą akcją ułożyła się wygodnie na sofie, po czyn zasnęła słodkim snem.
Obudziły ją głośne krzyki pochodzące z korytarza.
- Jak tak możesz?! Myślałam, że mnie kochasz?!
- Bo cię kochałem, ale poznałem kogoś innego. Nie zrozum tego źle, ale inna dziewczyna zasluguje na ten pierścionek.
- Dobrze! Niech ta idiotka, żeby nie powiedzieć gorzej, sobie go weźmie! I tak pewnie później znajdziesz sobie inną! I nie wracaj do mnie, jeśli okaże się zła w łóżku! - wykrzyczała kobieta na korytarzu, po czym rzuciła jakimś przedmiotem o drzwi, za którymi znajdowała się szatynka.
Chłopak podniósł to i wszedł do gabinetu. Gdy zobaczył Natalię od razu się uśmiechnął. Usiadł obok niej i się zaśmiał.
- Co cię tak śmieszy?
- Powiedz mi prawdę. Wszystko przed chwilką słyszałaś?
- Prawdę mówiąc to krzyki Cami mnie obudziły - powiedziała ze śmiechem. - Na serio zerwałeś z nią zaręczyny?
- Tak. Na serio.
- Dlaczego?
- Zrozum ja je nie kocham. Kocham inną osobę.
- No słucham. Kto to taki?
- Natalio, kocham cię - powiedział chłopak, po czym uklęknął - i chcę byś została moją dziewczyną.
- Tak! - wykrzyczała dziewczyna i rzuciła się na chłopaka, a ten założył jej na palec pierścionek z malutkim diamentem.

~*~

Cześć!!! Dawno mnie nie było, prawda. :D Ale jestem i to z nowym rozdziałem. :D 
Mam nadzieję, że Wam wszystkim się podoba. :)
Diego zdradził Violę, Ludmiła ma wyrzuty sumienia, mamy naszą Naxi :)
A tym co narzekają powiem, że w kolejnym będzie trochę więcej naszej Violi i Ludmi oraz troszeczkę naszej "Marcescki" jeżeli można ich tak nazwać (wiadomo, Fran zanik pamięci, mąż Marco...). :D 
No dobra. :) 
Oczekuję od was 13 komentarzy. :) Mam nadzieję, że niektóre osoby nie pomyślą, że gwiazdorzę (znowu :D )
OK to ja kończę. :) 
Pa i do następnego posta :)
Kocham Was <3333333
Buziaczki :*********** 

13 KOMENTARZY NOWY ROZDZIAŁ

22 komentarze:

  1. Rozdział boski Kamilo!! <3
    Wow biedna Camila a Naty wow jaka szczęśliwa :-P
    Nie umiem pisać komentarzy grr...
    No mniejsza blog super :)
    A sorry, że nie komentuje ale czytałam wszystkie rozdziały :D
    P.S zapraszam na mojego nowego bloga :)
    Tam będą pojawiać się różne opowiadania o różnych gwiazdach :D
    https://opowiadania-kochajacej-zelki.blogspot.com/
    Rozdziały będą się pojawiać co dwa tygodnie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy león będzie z viola?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem tylko tyle na ten temat:
      Viola i Leon coś do siebie czują.
      A czy będą razem to przekonacie się w kolejnych rozdziałach :)

      Ps. Ten komentarz się nie liczy :D
      Pss. :D Kocham komentarze od Anonimków. Są takie super :D Nie to, że wolę jak są anonimowe, ale niektóre komentarze mimo, że krótkie to sprawiają, że się uśmiecham :) Tak wlaśnie zadziałał na mnie ten komentarz :)

      Usuń
  3. Super rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski czekam na kolejny:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny! Mam nadzieje ze viola szybko się o wszystkim dowie

    OdpowiedzUsuń
  6. Super :))
    Naxi <33333
    Niech będzie Leonetta '_'
    Diego niech się wypcha sianem i pomaluje na zielono :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten blog jest super :)
    Znalazłam go dzisiaj i przeczytałam wszystko :))
    Odlot!!!!!
    Julka

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Najlepszy blog forever :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Kto ze mną wiesza Diega?? :D
    Maja

    OdpowiedzUsuń
  11. Niech Viola się o wszystkim dowie :)
    Słodkie Naty i Maxi <33

    OdpowiedzUsuń
  12. Co ja widzę! Kama ile komentarzy ! No wiesz co! Co prawda nie dziwię się bo rozdział zajefajny jak wszystkie!
    Oj Diego ty oszuście!
    Maxi taki slodziak ^^
    Caluski :-*

    OdpowiedzUsuń
  13. Zacznę od tego, że rozdział boski :)
    Ugh Diego!!!
    Oooo Naxi<333

    A teraz ja nie odpisuje na Twoje smy?! :D No dobra nie mam kasy na konie a wiesz, że u mnie to tak non stop. A taki pewien osobnik co masz go w telefonie zapisanego w 3 słowach nie chciał mi dać napisać ze swojego:D

    Czekam na next :)
    Kocham Cię<333
    Buziaki:***

    OdpowiedzUsuń
  14. Exstra rozdział! Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  15. Boski :*
    Diego jak on może tak kłamać Violi prosto w twarz?
    Jeszcze przed ślubem !
    Mam nadzieję, że Violka w porę się o tym dowie i nie będzie ślubu :D
    Czekam na następny rozdział :***
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Boski rozdział. Jest już 21 kom, gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudo <3
    Głupi Diego. -.-
    Wspaniały rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ostatni rozdział był miesiąc temu. Umieram z ciekawości co się wydarzy.

    OdpowiedzUsuń