poniedziałek, 30 czerwca 2014

Nowy Rozdział

Ciągle się mnie pytacie "Kiedy next?", to ja wam mówię:
Jutro pojawi się nowy rozdział :)
Co prawda jestem na wakacjach w górach, ale już trudno :D
Teraz w tym miesiącu będą rzadziej, ale w sierpniu powinnam się rozkręcić :D
Dziękuję za komentarze, za obserwatorów i ponad trzy tysiące wyświetleń :)
Jesteście wspaniali :D
Kocham Was <3333333333
Buziaczki :**********
Kama

sobota, 7 czerwca 2014

Rozdział IV

DEDYKACJA dla Kasi Verdas, która przeżywa teraz ciężkie chwile. Kocham Cię siostrzyczko i zobaczysz, będzie dobrze :) <3333333333333


~*~


Chcieli tego oboje. Dzieliło ich już parę centymetrów. Nagle chłopak zamknął tą odległość w namiętnym pocałunku. Dziewczyna poczuła się jakby leciała na chmurce, jak Alladyn na czarodziejskim dywanie, a wiatr delikatnie muskał jej twarz. Wydawało jej się jakby cały świat stanął w miejscu. Liczyła się tylko ona, ta chwila i oczywiście Leòn. Teraz już wiedziała. Ona go kocha. Ale nie może z nim być. Przecież ona ma Diego, który możliwe, że ją zdradził. Ale ona też go kocha i jeżeli się wytłumaczy wybaczy mu. Nagle poczuła, że ciepłe usta chłopaka się odrywają. Była tym wielce zawiedziona, gdyż podobało jej się to, bardzo podobało. Leòn czuł, że chce jej, i to bardzo. Miał nadzieję, że jeszcze raz poczuje jej słodkie usta, zobaczy jej prześliczne oczy i szczery uśmiech skierowany do niego, dotknie jej pachnących, miękkich włosów i poczuje spokojne bicie serca podczas czułego uścisku. Kochał ją, jednak czuł w głębi duszy, że zrobił źle, że ją pocałował. Przecież ona ma narzeczonego i to Diego jest jej wybrankiem, a nie on. Postanowił, że najrozsądniejsze co może zrobić to przeprosić.
- Viola, słuchaj bo ja...
- Leòn, nic się nie stało - powiedziała wysyłając chłopakowi promienny uśmiech.
- Jak nic się nie stało?! Przecież ty masz narzeczonego! A poza tym myślałem, że jesteśmy tylko przyjaciółmi.
- Jesteśmy. I dlatego ci wybaczam. Tak mam narzeczonego, ale tak mówiąc w tajemnicy - starała się mówić szeptem - to całujesz lepiej iż on - powiedziała dziewczyna z uśmiechem, a chłopak się zaczerwienił jak burak.
- Czyli o wszystkim zapominamy i jest dobrze?
- Jest ok, ale ja nigdy tego nie zapomnę - odpowiedziała na pytanie chłopaka, po czym posłała mu zalotny uśmiech, który on odwzajemnił.
Violetta nagle wstała i wzięła torebkę do swojej rączki. ''Chłopak zdezorientowany wstał i złapał dziewczynę za rękę.
- Viola, czemu idziesz? Obraziłaś się na mnie?
- Nie Leon, ale mam ochotę się przejść. Idziesz ze mną czy mam iść sama?
- Samej cię nie puszczę. Jeszcze mi uciekniesz i wtedy dopiero będzie. Nie dość, że twój narzeczony mnie zabije, że cię pocałowałem to jeszcze, że cię zgubiłem. Podwójne morderstwo jednej osoby... Ciekawe ile się za to siedzi w pacę? - powiedział chłopak, po czym razem z dziewczyną się zaśmiali.
- Ok. To wojsko idziemy do parku.
- Tak jest generale - powiedział chłopak jednocześnie salutując dziewczynie.
I znów się śmiali. Złapali się za ręce i poszli w stronę zielonego parku pełnego drzew i kolorowych kwiatów różnego rodzaju. Pokierowali się w stronę ławki stojącej nad jeziorkiem. Usiedli na niej, a Violetta dyskretnie wysłała SMSa ze swojego telefonu.  Spojrzała się na Leona. On oglądał wszystko dokoła nich. Nagle ich spojrzenia się spotkały. Znów się zbliżali do siebie. Chłopak odgarnął jej włosy za ucho. Ona się uśmiechnęła i złączyła ich usta w namiętnym, ale zarazem delikatnym pocałunku. Nagle ktoś do nich podszedł i ich rozdzielił. Był to nie kto inny tylko Diego.
- Co ty wyprawiasz?! Czemu się z nim całujesz?
- O przepraszam! Czyli to ja mam się teraz tłumaczyć?!
- Tak! Nie rozumiem czemu mnie zdradziłaś?!
- Ja cię zdradziłam?! A kto wczoraj się całował z Ludmiłą?! Sorry nie ja! Nie jestem lesbijką!
- No to ja może dyskretnie się usunę z tego miejsca... - powiedział speszony Leon.
- Nie! Ty też to widziałeś! Prawda! Widziałeś blondynkę wraz z tym tu oto panem!
- Taaak, widziaaałem.
- Tak, ale my kręciliśmy wczoraj kolejną część serialu! Przecież wiesz, że jestem aktorem!
- Tak, wiem! A powiedz mi, gdzie były kamery?!
- Jeżeli siedziałaś po drugiej stronie ulicy i to jeszcze za rogiem to jak miałaś to widzieć?!
- Wiesz co?! Ach zresztą... - powiedziała, a raczej wykrzyczała Violetta jednocześnie płacząc.
Nagle odepchnęła od siebie chłopaków i zaczęła biec przed siebie. Miała dwa wyjścia. Albo pobiec do Francesci, albo pobiec do jej ,,tajnej" kryjówki. Nie chciała by przyjaciółka widziała ją w takim stanie. W końcu to ona ją zawsze pocieszała. Ona ma większe problemy niż Violetta. Dobiegła do znanego jej miejsca. Usiadła na kamieniu i zaczęła płakać żywnymi łzami. Po co wymyśliła ten plan? Zdradziła Diego! Ale czuła, że Leon też nie jest dla niej obojętny. Gdy go pocałowała po raz pierwszy poczuła się tak jak mała dziewczynka, której marzenie o byciu księżniczką spełniło się. Ale z Diego jest już razem od ponad dwóch lat. Kocha go i chce być z nim. Ale jeszcze jest Leon... ,,Co ja mam do cholery zrobić?!" krzyczała w myślach brunetka. Płakała i bila się ze swoimi myślami. Diego jej nie zdradził. Wraz z Ludmiłą kręcili kolejny odcinek jej ulubionego serialu. Nie może sobie wybaczyć, że zdradziła go i fizycznie, przez pocałunek, i psychicznie, przez myślenie o Leonie nie jak o przyjacielu, a miłości swojego życia. Nagle poczuła czyjąś obecność. Jak ktoś delikatnie przytula ją do siebie. Spojrzała na twarz tej osoby. Mógł być nim tylko...

~*~


taki krótki nie uważacie? I chyba troszkę dużo się działo jak na jeden rozdział, ale mam plan, który zna parę osób :). Nie znają szczegółów, ale tak ogólnie go znają. Dziewczyny tylko cicho sza! :D
Kim jest ten ktoś? Ja wiem! Ja wiem! Ale nie powiem :P Musicie poczekać :)
Ok. Ja przestaję gadać i kolejny rozdział się pojawi jak pod tym postem będzie dziesięć komentarzy. Mam nadzieję, że dacie radę. Naprawdę taki komentarz nie wiele zajmuje czasu, ale może uszczęśliwić człowieka, bo docenia się go w tedy i on wie, ze zrobił coś dobrze :) Możecie nawet z anonimów. Tylko dziesięć. To chyba nie jest dużo :)

Dobra koniec :D Kocham was  i do następnego posta :)


10 KOMENTARZY NOWY ROZDZIAŁ